Czy jako osobie w drugiej liceum na poziomie B1 uda mi się dostać na filologię? Ciągle się uczę i nadrabiam zaległości.
To pytanie dostałam od jednej z moich wspaniałych obserwatorek na Instagramie. Filologia angielska ciągle cieszy się popularnością i chętnych na nią nie brakuje, w związku z tym konkurencja jest duża. Jeśli ten kierunek to nasze marzenie, a jednocześnie nasza znajomość języka nie jest na tę chwilę na wystarczającym poziomie, to mogą pojawić się wątpliwości, zmartwienia i stres.
Sprawa absolutnie nie jest przegrana. Znam osoby, które swoją naukę angielskiego zaczęły w liceum, a ostatecznie były w stanie napisać maturę rozszerzoną na niezłym poziomie (niestety nie pamiętam dokładnych wyników). Nie starały się co prawda o miejsce na filologii, ale robi wrażenie!
Ciężka praca popłaca
Oczywiście nie chodzi o to, żeby się tym angielskim zamęczyć i rozwiązywać zadania od rana do wieczora. Trzeba jednak do sprawy podejść na serio. Wyniki z matury to najważniejsza sprawa i najlepiej, żeby były to wyniki bardzo wysokie. W takiej sytuacji skupiłabym się na rozwiązywaniu testów maturalnych i im podobnych:
- zaczęłabym od rozwiązywania testów z matury podstawowej,
- za testy w stylu matury rozszerzonej i FCE zabrałabym się po osiągnięciu zadowalających mnie wyników z podstawy,
- na końcu sięgnęłabym po testy podobne do CAE.
Czemu FCE i CAE? Im więcej rozwiążemy, tym lepiej. Żeby uzyskać wynik powyżej 90% z matury rozszerzonej dobrze jest umieć język na poziomie Advanced. Taki poziom języka pomaga również potem na studiach, gdzie nie uczymy się języka, a uczymy się o języku. Dobrze by było, gdyby to nie angielski sprawiał nam tam największy problem 😉
Planowanie to klucz
Dużo tych testów! Jak znaleźć na to czas, skoro zostały tylko dwa lata? Zapewniam cię, że da się! 😉 Angielski staje się priorytetem i nie ma bata, trzeba zaplanować czas tak, żeby codziennie (no dobra, prawie codziennie) mieć czas na ćwiczenia. Zadania egzaminacyjne nie są długie, więc nie powinno być aż takiego problemu ze znalezieniem chwilki.
Sama przygotowywałam się do egzaminu wstępnego na studia magisterskie – spędzałam ok. godzinkę dziennie (a może mniej) rozwiązując testy CPE przez miesiąc i udało się (i to z dobrym wynikiem ;))
Nie samymi testami człowiek żyje
Zadania egzaminacyjne dużo dają, ale dadzą nam jeszcze więcej, gdy będziemy się na co dzień otaczać językiem. Od teraz YouTube tylko angielski, żegnamy napisy na Netflixie, obserwujemy anglojęzyczne konta w mediach społecznościowych. Ciągła obecność języka w naszym życiu sprawia, że staje się on dla nas bardziej naturalny, logiczny i mamy tzw. „czuja językowego”, dzięki któremu jesteśmy w stanie przewidzieć poprawne odpowiedzi niekoniecznie rozumiejąc samo zagadnienie.
I tak wątpię czy się dostanę…
Filologii angielskich jest w Polsce całkiem sporo! Są oczywiście uczelnie publiczne, gdzie trudniej jest się dostać, ale oprócz tego są też uczelnie prywatne, gdzie progi mogą być nieco niższe.
Mimo to, zachęcam bardzo do podciągnięcia swojego poziomu jak najbliżej C1, bo przetrwanie choćby pierwszego semestru może się okazać problemem. A jest to kierunek oferujący dużo rozmaitej wiedzy, więc szkoda, żeby niewystarczająca znajomość języka uprzykrzała nam jej zdobywanie 😉
Zatem dużo wiary w siebie, praca, systematyczność… no i oczywiście miłość do języka – i filologia stoi otworem!
Marta
5 stycznia 2021 @ 21:47
Dziękuję za odpowiedź😊.
Wprawdzie netflixa nie mam, ale po tym wpisie zacznę szukać czegoś na yt. Niemniej słucham dla samego osłuchania wiadomości 15 min o 22:00 w radiu BBC i czasem jakiś ich potcast.
Zaciekawiły mnie arkusze do FCE i CAE, nie pomyślałam o tym! A przecież rzeczywiście FCE i matura rozszerzona to ten sam poziom.🙂.
Magdalena Dams
6 stycznia 2021 @ 10:56
Świetnie, że pamiętasz o kontakcie z językiem codziennie! To naprawdę duży krok w dobrą stronę 😀
Arkusze i materiały na poziomach B2-C1 mogą być super pomocą, jeśli zależy nam na naprawdę wysokim wyniku
Powodzenia! Trzymam za Ciebie kciuki! 🙂
Angie
5 stycznia 2021 @ 22:46
Po pierwsze: droga obserwatorko Magdy, uda Ci się, jeśli będziesz pewna, że filologia jest tym miejscem, w którym chcesz się znaleźć. Poziom języka jest ważny, ale dopiero na maturze, a będąc w drugiej klasie liceum masz wiele czasu, żeby go poprawić. Drobna rada od starszej koleżanki możnaby rzec „prawie po fachu”: działaj. Nie daj sobie wmówić przez nauczycieli, że coś może pójść źle, realnie oceniaj swoje postępy, ale nigdy nie wątp w swoje umiejętności. I przede wszystkim pracuj sama, wspomagaj się materiałami od nauczycieli, ale szukaj nowych, jeżeli materiałów nie dostajesz, zgłoś się do innego nauczyciela. W razie wątpliwości pytaj nie tylko swoich nauczycieli, ale każdego kto wydaje ci się autorytetem w kwestii angielskiego. Pytaj o wszystko co nie jest całkowicie jasne i przede wszystkim: czerp z nauki angielskiego przyjemność, baw się nim, zrób z niego nie obowiązek, a część swojego życia i pasję, jeśli tylko chcesz. To wszystko pomoże Ci napisać maturę na wynik, z którego to Ty będziesz zadowolona. Tego Ci życzę z całego serca.
Ja do matury rozszerzonej przygotowałam się w rok. Samodzielnie, gdy wszyscy mówili mi, że porywam się z motyką na słońce, bo z rozszerzeniem z angielskiego wcześniej nie miałam wspólnego zupełnie nic. Cóż… Mieli rację, ale to ja dopięłam swego.
Po drugie: bardzo się cieszę, że blog ruszył. Adres już mam zapisany w zakładkach, z pewnością będę go odwiedzać. Nie tylko dlatego, że lubię twoje konto na Instagramie, ale przez to, że to jak opowiadasz o języku jest wręcz fascynujące.
Magdalena Dams
6 stycznia 2021 @ 11:02
Wspaniałe rady, Angie! Bardzo się zgadzam z tym co napisałaś o zrobieniu z angielskiego części swojego życia i pasji – to bardzo ułatwia naukę, która tak naprawdę przestaje być nauką, jest normalną częścią codzienności 😉 No i praca samodzielna! Nauczyciele pomagają, ale wszystko jest w rękach maturzysty i to przede wszystkim od niego zależy wynik. Nie ma co słuchać tych, którzy w nas wątpią.
Ogromnie się cieszę, że treści, które publikuję tak przypadły Ci do gustu. Daje mi to motywację do dalszego działania i jest mi baaardzo miło 🙂