„A goal without a plan is just a wish” Antoine de Saint-Exupéry
Nowy rok bardzo sprzyja postanowieniom, ale zazwyczaj słyszę, że rzadko kiedy są one realizowane. Miałeś/aś tak kiedyś z nauką języka? „W tym roku to się wezmę i nauczę w końcu tego angielskiego”, „będę się uczyć regularnie i w końcu się nauczę”, „chcę się nauczyć języka” – takie i podobne stwierdzenia są bardziej naszym życzeniem, a nie postanowieniem. Do realizacji postanowienia potrzebny jest konkretny plan.
Jeśli uczysz się pod okiem dobrego nauczyciela, zazwyczaj nie musisz się martwić o to, że nie osiągniesz swojego celu. To nauczyciel przygotuje Twój plan nauki, a Twoim zadaniem jest po prostu stosować się do jego zaleceń i uczyć się regularnie. No i dobrze by było robić też coś od czasu do czasu na własną rękę 😉
Nie ma nauki bez celu
Problem pojawia się gdy chcemy uczyć się sami. Mogą pojawić się problemy z motywacją – zazwyczaj dlatego, że nie mamy jasnego celu. Po tym jak postanowimy w końcu „zabrać się za angielski” najlepiej od razu wyznaczyć sobie po co to w ogóle robimy. Cele mogą być różne – od zwykłej chęci wskoczenia na wyższy poziom przez swobodną rozmowę z obcokrajowcem po zdobycie certyfikatu. Może być nawet wszystko naraz, o ile mamy tyle samozaparcia 😀 Ważne, żebyśmy wiedzieli dokąd zmierzamy i mieli jasną wizję jak wygląda nasza przyszłość w towarzystwie angielskiego
Zaplanuj to sobie!
W swojej nauczycielskiej karierze słyszałam tych celów już sporo i wiecie co? Okazuje się, że samo jego określenie nie wystarczy, jeśli nie wiemy jak go zrealizować. I tu niezbędne okazuje się planowanie. Zastanówmy się na jakim poziomie jest nasz angielski i jakie kolejne kroki zaprowadzą nas do naszych językowych marzeń. Bądź jak najbardziej szczegółowy – „poprawić słownictwo” to nie jest niestety dobry punkt w planie. Lepiej określić to jako „poznać słowa i wyrażenia związane z (transportem/jedzeniem/modą itd.) i nauczyć się ich używać”
Ciesz się z nauki
Często nauka kojarzy nam się z przykrym obowiązkiem, a to też może być efekt braku planu. Kiedy wyraźnie określimy sobie co po kolei mamy do zrobienia, pokonywanie każdego małego kroku może dać nam dużo satysfakcji. Jeden, niekiedy odległy cel, będzie działał zniechęcająco lub przytłaczająco. Rozpisanie sobie go na „baby steps” sprawi, że będzie to o wiele łatwiejsze niż nam się wydaje i nauka będzie raczej powodem do uśmiechu, nie marudzenia.
Koniec z chaosem
Mamy obecnie do dyspozycji tyle różnych narzędzi do nauki, że łatwo się w tym zgubić. W efekcie chcemy zrobić wszystko naraz, bo tak będzie szybciej, więcej się nauczymy. A to niestety droga do niepowodzenia – zagadnienia zaczynają nam się mieszać, coś kojarzymy z każdego, a ostatecznie nie umiemy nic użyć. Dzięki planowi, skupisz się tylko na jednym zagadnieniu przez określony czas i przyniesie to szybszy postęp i wyższy poziom umiejętności.
Nauka języka nie jest tak trudna, jak niektórzy ją piszą. Wystarczy optymistyczne podejście i dobry plan. Jeśli chodzi Ci po głowie „ruszenie swojego angielskiego” już wiesz od czego zacząć 🙂