Skip to content
Menu
0
Your cart is empty. Go to Shop

 

Hi guys!

Jestem pewna, że duża część z Was zastanawiała się nad tym, jak to się dzieje, że uczymy się tylu słówek, a gdy przychodzi do wypowiedzenia się, wszystko się nagle ulatnia. Możliwe, że dużo się uczysz, powtarzasz, zapisujesz nowe słowa i ich tłumaczenia. I z jakiegoś powodu, właśnie wtedy gdy chcesz zbudować piękne, rozwinięte zdanie, jedyne co masz w głowie to totalna pustka!

Bogate słownictwo często jest uważane za wyznacznik dobrej znajomości języka. Zdarza się, że „poszerzenie słownictwa” to cel zapisania się na kurs językowy. Tylko czy jest to dobry cel? Czy znajomość wielu słów automatycznie sprawia, że posługujemy się językiem płynnie i poprawnie? Niestety nie do końca – możemy znać najbardziej skomplikowane wyrażenia, a jednocześnie używać tylko tych najbardziej pospolitych i to jeszcze z błędami. To, że kojarzymy dane słowo nie sprawia, że nasz angielski (czy jakikolwiek inny język) wchodzi na wyższy poziom.

Ok, wiemy już, że dużo słów ≠ świetne opanowanie języka. Ale warto oczywiście pracować nad naszym słownikiem. Poniżej kilka powodów dlaczego być może masz z tym trochę pod górkę.

 

1. Wkuwanie

Angielski to nie tylko przedmiot szkolny i nie możemy go tak traktować! Na biologię czy historię owszem, trzeba było zapamiętać wiele dat, dziwnych nazw i ciężko osiągnąć rezultaty bez spędzenia sporej ilości czasu w książkach. Nauka języka zdecydowanie nie jest w tej samej kategorii jeśli chodzi o przyswajanie nowych informacji.

Wypisujesz nowe słówka w kolumnie, obok zapisujesz tłumaczenia i następnie… uczysz się tego na pamięć. Czytasz, powtarzasz w głowie „happy – szczęśliwy, sad – smutny” itd. Czy doprowadzi to do tego, że kiedyś w rozmowie powiesz „Moja koleżanka wygląda na smutną”? Może się udać, ale bardziej spodziewałabym się tego, że będziesz w stanie wyrecytować swoje notatki niczym wiersz, co raczej nie przyda się w życiu. W liście słów niestety brakuje kontekstu, a bez wiedzy na temat sytuacji, w której dane wyrażenie może być użyte, nie będziemy w stanie sami go wykorzystać.

 

2. Brak kontaktu z językiem docelowym

Ale jak ja mam mieć kontakt z angielskim skoro mieszkam w Polsce?! Uwaga, kontakt z angielskim to nie tylko rozmowa z native speakerem (choć jest to wykonalne w dobie mediów społecznościowych)! W trakcie nauki powinno się korzystać z wielu dobrodziejstw obecnych czasów – przede wszystkim internetu, gdzie znajdziemy właściwie wszystko w jakimkolwiek języku chcemy. Kontakt z językiem to przede wszystkim odbieranie treści (input) czyli czytanie, słuchanie, oglądanie. To właśnie input podnosi nasz poziom znajomości języka najbardziej. Tak uczyliśmy się polskiego jako dzieci – słuchaliśmy, obserwowaliśmy. Dopiero po pewnym czasie zaczęliśmy się odzywać, a w głowie już mieliśmy dość spory zestaw słów. Nie byłoby to zupełnie możliwe, gdybyśmy spędzali z językiem polskim tylko jedną, dwie godziny tygodniowo. Dlatego też kontakt z treściami anglojęzycznymi jest niezbędny w trakcie nauki i sprawia, że przyswajamy wiele słów podświadomie.

 

3. Brak powtórek

Jeśli miałabym wybrać najczęstszą przyczynę ubogiego słownictwa, to byłoby to właśnie to. Nie wiem dlaczego uczniowie często myślą, że gdy jakieś słowo raz zobaczyli i sprawdzili w słowniku, to ono zostanie już w głowie na zawsze. Czasem tak się zdarzy, ale w większości przypadków nasze mózgi nie są aż tak genialne. Żeby coś zapamiętać, trzeba to powtarzać i nie ma tu drogi na skróty. Oczywiście nie chodzi o powtórki z punktu 1, czyli o „suche” wkuwanie. Jeśli chcemy dany wyraz zapamiętać, to musimy włożyć w to wysiłek – myśleć o nim, tworzyć skojarzenia, wracać do treści, w którym się pojawił. Tak jak nie będziemy mieć płaskiego brzucha po wykonaniu jednego ćwiczenia, tak nie zapamiętamy słowa po jednym zanotowaniu.

 

4. Szukanie polskich odpowiedników

Tolerance of ambiguity – to hasło, które zapamiętałam ze studiów. Jest to cecha osoby, którą możemy nazwać „good language learner”, czyli osoby, która łatwo przyswaja obcy język. Oznacza ona, że tolerujemy niejasności, czyli nie przeszkadza nam to, że nie wszystko jest logiczne, nie każde słowo jest w 100% dla nas zrozumiałe. Języki nie są identyczne i w związku z tym często nie jesteśmy w stanie znaleźć idealnego tłumaczenia dla danego słowa. Weźmy np. „range from.. to…” – gdy wpiszemy je do słownika, pojawią się różne wyjaśnienia, np. „mieć zakres od… do…”. Moim zdaniem jest to dość trafne, ale ktoś inny pomyśli: „Czy range oznacza zakres? A gdzie jest słowo mieć? Może powinno być have range?” Szukanie idealnych tłumaczeń po polsku jest przede wszystkim przyczyną blokady językowej. Często jednak osoba mająca taki problem uważa, że powodem jest ubogie słownictwo. Niestety ciężko je wzbogacić, jeśli nastawiamy się na to, że wszystko co mamy w głowie po polsku, powinno być idealnie odzwierciedlone w mowie po angielsku.

 

5. Nie używasz nowych słów

Czasem sytuacja wygląda tak: uczeń twierdzi, że zna mały zakres słów, a gdy chcemy go poszerzyć wprowadzając nowe wyrażenia, słyszę „ale ja i tak tego nie użyję!” No skoro tak zakładasz, to faktycznie tak będzie. Nie ma się wtedy co dziwić, że nasz język jest ubogi. Inna przykładowa historia: oglądasz serial, rozumiesz całość i myślisz „ha, znam wszystkie słowa z tego odcinka!”. Tak to niestety nie działa. Znajomość słów może być bierna lub czynna. Jeśli dane wyrażenie kojarzysz, rozumiesz je czytając lub słuchając, jest to znajomość bierna. A jeśli jesteś w stanie go użyć, to wtedy mamy do czynienia ze znajomością czynną. Cała trudność polega na „przesunięciu” słowa ze słownika biernego do czynnego. Nie jest to osiągalne bez ćwiczeń. Dlatego też tak ważne jest mówienie i pisanie. Napotykając słowo, które tylko kojarzymy, warto ułożyć sobie z nim choć jedno krótkie zdanie. A najlepiej kilka. I nawet gdy mówisz sobie „ja i tak tego nie użyję”, zmuś się! Nigdy nie wiesz kiedy przyda Ci się np. wyraz płetwa, a gdy już to się zdarzy, może być ciężko je wytłumaczyć synonimami lub na migi.

 

6. Pośpiech i stres

Niektórzy lubią działać pod presją, bo to motywuje do spięcia zadka, szybszej i bardziej efektywnej pracy. W przypadku nauki słówek też tak to zadziała – nauczymy się w ekspresowym tempie, przetrwamy „odpytkę”, egzamin, sprawdzian, a następnie… wszystko wyparuje z naszej głowy. Pośpiech i nerwy nie sprzyjają skutecznej nauce, która przyniesie nam długoterminowe rezultaty. Jestem wielką fanką uczenia się na luzie, w swoim tempie, wtedy gdy mamy na to czas, ochotę i sprawia nam to przyjemność. W takich okolicznościach nauka jest naprawdę bardziej skuteczna, a zapamiętane informacje zostaną z nami na dłużej. Budując pozytywne skojarzenia, angielski przestaje nas przerażać i tym samym swobodniej będziemy się nim posługiwać z łatwością przypominając sobie słowa, które przyswoiliśmy „przypadkiem” podczas grania w grę, słuchania piosenki czy czytania bloga.

 

7. Dysleksja, dysgrafia i podobne sprawy

Nie każdy ma te same możliwości w nauce języków. Innym przychodzi to łatwiej, innym trochę trudniej, a dla jeszcze innych będzie to naprawdę frustrujące zadanie. Trudności w nauce czytania, pisania, czyli dysleksja, dysgrafia oraz inne problemy, są również przyczyną trudności w nauce języków. Osoby, które mierzą się z tym na co dzień zazwyczaj muszą poświęcić naprawdę dużo czasu, aby przyswoić słowa z obcego języka. Nie oznacza to jednak, że nie powinny się one w ogóle tym zajmować – wręcz przeciwnie! Angielski to coś, bez czego trudno się obyć, więc jak najbardziej zachęcam do nauki pomimo przeciwności. Jednak miejmy do tego pewien dystans, idźmy swoim tempem i cieszmy się małymi sukcesami.

 

Na koniec jeszcze słowa otuchy – wybaczajmy sobie potknięcia i nie biczujmy się za błędy czy zapomnienie danego określenia. Ile razy zdarzyło Wam się zapomnieć jakiegoś słowa po polsku? Pewnie nie dzieje się to tak często, jak po angielsku, ale bywa! Aby umieć posługiwać się obcym językiem nie trzeba być chodzącym słownikiem. Ucz się tego, czego potrzebujesz, w tempie, które Ci najbardziej odpowiada, a rezultaty na pewno Cię zadowolą!

przeczytaj

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Uzupełniając formularz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych. Zgodę możesz wycofać w każdym momencie. Więcej informacji znajduje się w Polityce Prywatności.

magda-dams-o-mnie-sidebar

Nazywam się Magda Dams i kocham angielski! Inspiruję do odnalezienia radości w nauce tego języka dzięki mojej pasji, wiedzy oraz wysokiej jakości materiałom. Wierzę, że i Ty możesz posługiwać się angielskim pewnie, płynnie i poprawnie! Szczególnie mi bliskie są egzaminy Cambridge oraz matura. Brzmi jak coś dla Ciebie? Dołącz do mojej społeczności i rozwiń językowe skrzydła!

magda-dams-grafika-obserwuj-mnie