Skip to content

 

Co sprawia, że chcemy się uczyć? Często jest to nasza własna motywacja, np. wyjazd za granicę, chęć czytania książek w oryginale lub możliwość znalezienia lepszej pracy. Są to zazwyczaj cele długoterminowe, których moc może stopniowo zanikać, gdy jesteśmy już w trakcie przyswajania nowej wiedzy i kończy nam się zapał. Co jest zatem tym elementem, który dodaje nam sił i sprawia, że nawet gdy nam się nie chce, bierzemy się w garść? Nauczyciel! A przynajmniej tak powinno być…

 

Nauczyciele są bardzo różni i na pewno na swojej drodze napotkaliście wiele ich rodzajów. Jedni są pełni pasji, zarażają entuzjazmem, a uczenie się od nich jest przyjemnością. Są też tacy, którzy są po prostu w porządku. Na przeciwnym biegunie są ci, których nie wspominamy już tak miło – powodem może być ich zauważalne znudzenie własną pracą lub zupełny brak podejścia do nauczania. Te ostatnie typy mogą naprawdę uprzykrzyć nam naukę, zniechęcić do danego przedmiotu, nawet gdy wydawał nam się bardzo interesujący.

 

Jak było u mnie

Większość nauczycieli angielskiego na mojej drodze to osoby, które podziwiałam i które naprawdę kochały dzielenie się wiedzą z uczniami. Większość, ale nie wszyscy. Na pewnym etapie uczyła mnie pani, która chyba sama nie lubiła ani swojej pracy ani swoich podopiecznych. Z zajęć nie wynosiłam zbyt wiele, 45 minut wydawało się trwać 3 godziny, ale w ich trakcie musiałam słuchać moim zdaniem niedorzecznych uwag odnośnie np. czyjegoś nieodpowiedniego ubioru (bransoletki na ręce itp.). Nie brzmi to zachęcająco i wiem, że w takich sytuacjach w głowie pojawia nam się myśl, że „angielski jest be, nie chce mi się go uczyć i mam go gdzieś”. Ale jak też sami się domyślacie, takie podejście do niczego nas nie zaprowadzi.

 

Dla uczniów szkolnych

Jak pozostać zmotywowanym, nawet jeśli nauczyciel wydaje się tę motywację z nas wysysać? Moja rada: SKUP SIĘ NA SOBIE. Pamiętaj, że nie uczysz się dla ocen ani dla nauczyciela ani nawet dla rodziców. To Twoja przyszłość, Twoje życie. Nieefektywne lekcje są przeszkodą na Twojej drodze, ale jest ona możliwa do pokonania. Jedyny problem jest taki, że wymaga to czasu i wysiłku.

Jeśli nauczyciel jest zbyt surowy i wymagający, a Tobie trudno nadążyć za materiałem, postaraj się przyswoić przynajmniej minimum materiału, tak, aby nie mieć kłopotów w szkole, a jednocześnie skorzystać z okazji, jaką są lekcje, jakiekolwiek by one nie były. Nawet gdy czujesz, że pozostajesz w tyle za Twoimi kolegami i koleżankami z klasy, nie poddawaj się, bo walczysz o siebie i swoje postępy, a nie o dorównanie im.

Twoja sytuacja może wyglądać też zupełnie inaczej – na lekcji jest wieczna nuda, a nowa wiedza jest prezentowana w tak nieciekawy sposób, że nic nie zostaje Ci w głowie. Sugerowałabym wtedy jednak trochę się wysilić i postarać się ogarnąć to, co się dzieje na zajęciach, ale robić to na własny sposób. Angielski to nie tylko przedmiot, ale język używany w wielu różnych obszarach, a jego nauka nie polega na czytaniu w kółko podręcznika. Źródeł wiedzy jest ogrom, szczególnie w internecie i często nie są to typowe ćwiczenia czy instruktaże. Naprawdę wiele możemy wynieść z obejrzenia serialu po angielsku czy choćby obserwowania anglojęzycznych kont w mediach społecznościowych. Trzeba tylko zacząć, a nasze nastawienie do nauki języka od razu będzie nam się kojarzyło o wiele bardziej pozytywnie.

 

Dla uczących się poza szkołą

Jest też inna strona medalu – chcemy uczyć się języka, zapisujemy się na zajęcia, ale coś nam nie pasuje. Nauczyciel za dużo zadaje, za często poprawia, tłumaczy zbyt mało lub zbyt dużo. Nie podoba nam się, rezygnujemy i szukamy innych zajęć. Sytuacja znowu się powtarza, może nawet kilkukrotnie. Przy okazji kupujemy coraz to nowe materiały do nauki w nadziei, że w końcu znajdziemy te idealne, co ostatecznie nie następuje.

Zdaję sobie sprawę, że wielu nauczycieli, również tych prywatnych, jest dalekich od ideału. Ba, niektórzy być może nawet niekoniecznie powinni być w tym zawodzie z różnych względów. Nie wszystkie materiały do nauki będą nam odpowiadały i jest to oczywista sprawa. Ale jeśli lekcje, które będą w 100% takie, jak byśmy chcieli są warunkiem, dla którego zaczynamy się uczyć, to niestety, ale porażka gwarantowana. Nauka nie zaczyna się od nauczyciela ani od książki. NAUKA ZACZYNA SIĘ OD CIEBIE! Wszystko inne jest Twoją pomocą, przewodnikiem, ale to Twoim zadaniem jest zadbanie o swój rozwój. Wieczne poszukiwania są w takim układzie wymówką przed wzięciem sprawy w swoje ręce. Warto się zastanowić czy zależy Ci na nauce i poszukać swojej motywacji, która będzie na tyle silna, aby wykorzystać te źródła wiedzy, które już masz.

 

Niezależnie od tego czy chodzisz do szkoły czy jesteś już osobą dorosłą, która chce odświeżyć swój angielski, zachęcam Cię do nauki na własną rękę, poza lekcjami. Znajdź to, co sprawia Ci przyjemność i przynosi satysfakcję ze zdobytej wiedzy. Wtedy na przeszkodzie nie stanie Ci żaden, nawet najgorszy nauczyciel na świecie.

 

Jakie są Wasze doświadczenia? Mieliście kiedyś nauczyciela utrudniającego Wam naukę? A może było to tylko wymówką? Koniecznie podzielcie się swoją historią w komentarzach!

przeczytaj

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Uzupełniając formularz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych. Zgodę możesz wycofać w każdym momencie. Więcej informacji znajduje się w Polityce Prywatności.

Nie chodzi o nauczyciela, chodzi o Ciebie!

Nazywam się Magda Dams i kocham angielski! Inspiruję do odnalezienia radości w nauce tego języka dzięki mojej pasji, wiedzy oraz wysokiej jakości materiałom. Wierzę, że i Ty możesz posługiwać się angielskim pewnie, płynnie i poprawnie! Szczególnie mi bliskie są egzaminy Cambridge oraz matura. Brzmi jak coś dla Ciebie? Dołącz do mojej społeczności i rozwiń językowe skrzydła!

magda-dams-grafika-obserwuj-mnie