Hej Magda, mam problem z wróceniem do angielskiego po przerwie. Kiedyś byłam na poziomie C1, ale długa przerwa robi swoje…
Droga czytelniczko, myślę, że z podobnym problemem boryka się wiele osób. Mało kto nie ma na koncie przerwy od nauki. Ja też ją miałam! I z niepokojem obserwowałam jak pogarszają się moje umiejętności – przede wszystkim mówienia, i jak często nie jestem w stanie znaleźć w głowie odpowiedniego słówka. Martwiłam się, że moja dotychczasowa praca pójdzie na marne, a wrócenie na dawną ścieżkę będzie wielkim wysiłkiem.
Bardzo często rozmawiam na temat przerw w nauce i to nie tylko z moimi uczniami. Słyszę o tych samych problemach, które opisałam jako własne parę zdań wcześniej. I wiecie co najczęściej się okazuje? Że gdy przypominamy sobie konstrukcje i słownictwo to nadal są one na tym samym poziomie co nawet kilka lat temu! Kwestia przerwy w nauce to często nie kwestia teoretycznego poziomu języka, ale powrotu do dawnych umiejętności. I uwierzcie mi, że jest to całkiem łatwe zadanie! Ale i tak wymaga od nas wysiłku.
Konkretne działania
1. Kontakt z językiem – to podstawa! Oglądając seriale, czytając po angielsku przypominamy sobie to, co zniknęło z naszej pamięci, ale też uczymy się nowych rzeczy. Jest to naprawdę niezastąpiony element – efekty otaczania się językiem widać bardzo szybko! Jednak nie możemy na tym poprzestać, bo jest to zazwyczaj nauka wyłącznie bierna, a chodzi nam o umiejętności!
2. Shadowing, mówienie do siebie – czas rozruszać nasz aparat mowy! Niezależnie czy jest to powtarzanie po innych (shadowing) czy gadanie do lustra ważne, żebyśmy przyzwyczaili się do wypowiadania zdań na głos. Jeśli minęło sporo czasu od kiedy ostatnio mieliśmy możliwość mówienia po angielsku to jest to dobry pierwszy krok, aby wrócić na właściwe tory. I jest to bardzo bezpieczna opcja dla nieśmiałych – nikt nas nie słucha, nie rzucamy się na głęboką wodę, po prostu pomalutku się rozkręcamy.
3. Pisanie pamiętnika – również bardzo bezpieczna opcja, dzięki której we własnym tempie ćwiczymy tworzenie własnych wypowiedzi i pracujemy nad bogactwem językowym. Szczególnie fajne efekty uzyskamy, gdy naprawdę przykładamy się do tego, żeby nasze teksty były ciekawe – szukając synonimów, nowych wyrażeń możemy się wiele nauczyć. Jednak jest to również metoda, która może wspomóc powrót do dawnego poziomu, ale raczej nie powinna być naszym jedynym działaniem.
4. Nauka samodzielna – tu potrzebna jest spora mobilizacja do działania. Możemy uczyć się samodzielnie przy pomocy kursów czy książek, w których są omówione konkretne zagadnienia i możemy rozwiązać zadania, żeby się sprawdzić. Zaletą jest to, że zazwyczaj mamy też ściśle określony plan, którego możemy się trzymać, żeby nie pogubić się w całym procesie. Jest to również dość bezpieczna opcja, ale ma jeden minus – nie mamy kontaktu z drugim człowiekiem wobec czego trudno nam ćwiczyć mówienie czy rozumienie ze słuchu w naturalnych sytuacjach.
5. Nauka z lektorem – to najlepsze rozwiązanie. Nie tylko sprawia, że motywujemy się do nauki, ale również zapewnia kontakt z innymi, dzięki czemu możemy wprawić się w mówieniu i słuchaniu i od razu dostajemy feedback. Jeśli potrzebujemy więcej uwagi ze strony lektora dobrym pomysłem są zajęcia indywidualne, z kolei na grupowych spotkania z innymi uczniami mogą nam bardzo pomóc z rozwoju naszych umiejętności komunikacyjnych. Na niekorzyść może działać cena, jednak sądzę, że nawet niedługi okres spędzony na nauce w ten sposób może się bardzo przyczynić do poprawy naszej pewności siebie i poziomu języka.
Mieliście kiedyś przerwę w nauce języka? Jak sobie z nią poradziliście? Podzielcie się pomysłami w komentarzach!
