Skip to content

 

Jak sprawić, aby mieć porządny angielski akcent? Ostatnio jest to moją zmorą…

 

Powyższą wiadomość dostałam ostatnio od jednej z moich obserwatorek. I jestem pewna, że nie ona jedyna zastanawia się nad tym zacząć brzmieć bardziej naturalnie mówiąc po angielsku.

 

Akcent czy wymowa?

Zacznijmy od tego, że akcent i wymowa to są dwie różne rzeczy. I to ta druga jest ważniejsza. Akcent dotyczy intonacji, „melodii języka” oraz pewnych naleciałości w wymowie dźwięków. Np. Amerykanie zawsze wypowiadają „r”, natomiast Brytyjczycy tylko przed samogłoską. Z kolei np. w londyńskim akcencie Cockney często pomija się dźwięk „t” zastępując go tzw. glottal stop. Każdy akcent ma zestaw swoich charakterystycznych cech, choć tak naprawdę każdy z nas ma swoją własną „melodię”.

Wymowa z kolei to sposób wymawiania dźwięków. W różnych akcentach niektóre litery mogą być wymawiane inaczej (np. w Irlandii „th” może być wymówione jako „t” lub „d”). Dlaczego wymowa jest więc tak istotna skoro nie wszędzie jest „standardowa”? Ponieważ dźwięki w angielskim i w polskim znacznie się różnią. Polskie „a”, nie jest takie same jak angielskie „a”. Ponadto tych dźwięków może być o wiele więcej, bo w języku Szekspira mamy aż 10 dźwięków samogłosek (wykluczając dyftongi). Ważne, żeby znać różnice między nimi i być konsekwentnym w ich wymowie. Ignorując ten aspekt języka możemy być albo zupełnie niezrozumiani (np. czytając wszystko tak jak się pisze) albo narazić się na śmieszność (pomylenie krótkiego i długiego „i” może zmienić „beach” lub „sheet” na bardziej niecenzuralne słowa).

 

Co zrobić, by dobrze brzmieć po angielsku?

Moja rada to łączyć naukę wymowy i ćwiczenie akcentu. Gdybym sama miała się teraz uczyć zrobiłabym to tak:

  • oglądałabym dużo programów, filmów, seriali po angielsku, najlepiej z napisami, aby jednocześnie uczyć się czytać. Powtarzałabym słowa i zdania po osobach na ekranie starając się kopiować ich „melodię”. Trzeba jednak tu uważać na akcenty. Jeśli chcemy brzmieć bardziej amerykańsko nie za bardzo pomogą nam brytyjscy aktorzy. Dobrym rozwiązaniem będzie wybranie sobie „językowego idola” czyli jednej osoby, której akcent najbardziej nam się podoba.
     
  • zapoznałabym się z alfabetem fonetycznym, żeby czarno na białym zobaczyć z jakimi dźwiękami mam do czynienia i dostrzec różnice między nimi. Dzięki temu nie będziemy musieli się domyślać czy w tym słowie było „e” czy „æ” – wystarczy sprawdzić w słowniku i jesteśmy w domu! 🙂
  • czytałabym na głos, ale zamiast skupiać się na rozumieniu treści, ćwiczyłabym wymowę. Tempo jest tu zupełnie nieistotne, za to liczy się intonacja całych zdań.
  • mówiłabym do siebie – i tu podobne jak wyżej, nie nastawiałabym się na szybkość i płynność, ale na dokładność. Oznacza to na przykład powtarzanie jednego wyrazu wiele, wiele razy, aż byłabym z tego zadowolona.
  • instruktaże, kursy, filmiki – gdybym nadal czuła, że wymowa niektórych dźwięków sprawia mi duży problem, skorzystałabym z wiedzy dostępnej w internecie. Jest wielu nauczycieli, którzy dzielą się w sieci swoją wiedzą i z pewnością pomogą w wyjaśnieniu jak układać części naszego aparatu mowy, aby wyprodukować dany dźwięk.

 

Mam nadzieję, że choć trochę udało mi się pomóc!

A może macie jakieś swoje wskazówki? Podzielcie się w komentarzach!

przeczytaj

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Uzupełniając formularz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych. Zgodę możesz wycofać w każdym momencie. Więcej informacji znajduje się w Polityce Prywatności.

#HejMagda: Jak mieć ładny angielski akcent?

Nazywam się Magda Dams i kocham angielski! Inspiruję do odnalezienia radości w nauce tego języka dzięki mojej pasji, wiedzy oraz wysokiej jakości materiałom. Wierzę, że i Ty możesz posługiwać się angielskim pewnie, płynnie i poprawnie! Szczególnie mi bliskie są egzaminy Cambridge oraz matura. Brzmi jak coś dla Ciebie? Dołącz do mojej społeczności i rozwiń językowe skrzydła!

magda-dams-grafika-obserwuj-mnie