Hey guys!
5 dni temu skończyłam oglądać Squid Game – serial, który aktualnie jest największym hitem na Netflixie. Jest to produkcja koreańska, a jako, że z jakiegoś powodu jestem bardzo ciekawa tego języka, chciałam sprawdzić czy uda mi się zapamiętać jakiekolwiek nowe wyrazy. Zgadnijcie ile nowych słówek znam? 5! Nie licząc imion bohaterów. Czemu tylko lub aż tyle? Myślę, że na moim przykładzie możemy się dowiedzieć jak działa nasz mózg w tej dziedzinie.
Słowa, które zapamiętałam to: annyeonghaseyo (cześć), mugunghwa kkoci pieot seumnida (kwiat hibiskusa zakwitł). Trochę dziwny zestaw! Dlaczego akurat one?
Annyeonghaseyo tak naprawdę nie nauczyłam się z samego serialu. Sama sprawdziłam w internecie podstawowe powitanie po koreańsku. Jednak, żeby je zapamiętać nie wystarczyło tylko wpisanie w google i przeczytanie go. Czytałam je dokładnie kilka razy, odsłuchiwałam wymowę, powtarzałam w nieskończoność przy okazji wyobrażając sobie pisownię i kojarząc daną sylabę z dźwiękiem.
Ten kto oglądał ten serial na pewno pamięta wielką dziewczynkę z pierwszej gry i jej piosenkę. W Korei ta zabawa nie nazywa się „Red Light, Green Light”, a właśnie Mugunghwa Kkoci Pieot Seumnida, czyli „kwiat hibiskusa zakwitł”. Z ciekawości sama odnalazłam tę nazwę w internecie. Przy okazji na youtube w rekomendacjach pojawił mi się remiks piosenki tej dziewczynki, który jest zaskakująco chwytliwy 😉 W ten sposób – powtarzając i kojarząc słowa z melodią zapamiętałam całe dość skomplikowane wyrażenie.
Sporo roboty? Pewnie! Nikt nie mówił, że nauka języka będzie łatwa.
Jak pomóc naszemu mózgowi zapamiętać słowa?
Nasze mózgi kochają skojarzenia! Jednocześnie każdy z nas jest inny, więc będą na nas działać inne rzeczy. Mi bardzo pomagają melodie, piosenki, wierszyki i myślę, że podobnych osób jest wiele. Inni lubią rysunki, obrazy. Znajdź to, co ci najbardziej odpowiada i stosuj jak najczęściej.
Solidna nauka języków wymaga ciekawości świata. Jeśli tak naprawdę nie interesuje nas kultura, znaczenie słów, to czas spędzony na przyswajaniu wiedzy będzie drogą przez mękę, a powinien być przyjemnością. We mnie ciekawość rozbudził serial i zrobił to na tyle skutecznie, że sama przejęłam inicjatywę w tym bardzo krótkim procesie nauki i po prostu wyszukiwałam wyrazy samodzielnie. Dla kontrastu, jakimś trafem nie kręci mnie zupełnie hiszpański i pomimo obejrzenia paru produkcji w tym języku czuję, że znajomość „hola” i „gracias” mi wystarczy.
No i jeśli wydaje Wam się, że kilkukrotne spojrzenie na słowo sprawi, że je zapamiętacie na zawsze, to mam dla Was złe wieści – to absolutnie nie zadziała! Poznając nowy wyraz „męczę” go przez długi czas – czytam na głos, słucham, powtarzam wielokrotnie. Następnego dnia robię to samo. Kolejnego znowu. Angielski znam na tyle dobrze (ale ciągle poznaję nowe słówka!), że mogę też układać różnorodne zdania, tak aby od razu wiedzieć, kiedy mogę go użyć. Dzięki temu nie tylko zapamiętujemy, ale od razu poszerza się nasze „słownictwo aktywne”, czyli takie, które nie tylko rozumiemy, ale potrafimy je też sami zastosować.
I na koniec oczywiście niezbędna rzecz – otoczenie się językiem. Moje zainteresowanie koreańskim nadal gdzieś tam jest, ale po skończeniu serialu trochę opadło. Gdybym odczuła chęć zgłębienia jego znajomości na pewno zdecydowałabym się na rozpoczęcie oglądania kolejnego serialu, filmików na youtube, słuchanie muzyki w tym języku oraz czytanie np. o kulturze, historii i samym języku. To podtrzymuje moją ciekawość oraz pozwala mi się osłuchać z intonacją, wymową. Nauka od razu staje się przyjemniejsza.
Co na to badania naukowe?
Według znalezionych przeze mnie badań z 2015 roku nasze mózgi widzą słowa jako obrazy. Możemy z tego wnioskować, że nie wystarczy samo usłyszenie słowa i powtarzanie go, ale musimy dodać mu również jakiś element wizualny. Wcześniej pisałam, że nauczyłam się wyrażenia „mugunghwa kkoci pieot seumnida” dzięki piosence, ale prawda jest taka, że zwróciłam też mocną uwagę na pisownię (to również obraz), a postać dziewczynki oraz wideo, w którym usłyszałam remiks tego utworu od razu pojawiają się w mojej głowie, za każdym razem gdy zapisuję to wyrażenie w artykule. Poznając znaczenie samego „mugunghwa” (hibiskus) oczami wyobraźni widzę różowy kwiat.
Jesteśmy różni
To, że ja spędziłam kilka dni powtarzając jedno słowo, nie oznacza, że Tobie pójdzie tak samo. Być może będziesz potrzebować na to więcej czasu. A może okaże się, że mniej. Nikt z nas nie jest taki sam i nie będzie przyswajał nowych wiadomości w taki sam sposób, więc dobrym pomysłem będzie wypracowanie swojego stylu nauki metodą prób i błędów. Nie marnuj czasu na coś, co nie przynosi ci żadnego rezultatu. Jednak żeby jakikolwiek sposób był skuteczny, trzeba włożyć w niego wysiłek, a z mojego doświadczenia to właśnie jego niewystarczająca ilość jest źródłem problemu z przypominaniem sobie słownictwa.