Hi guys!
Na pewno znacie to uczucie, gdy CIĄGLE marzycie o tym, żeby się położyć nawet jeśli bez problemu przespaliście całą noc. Gdy czujecie zmęczenie, mimo że nie zrobiliście NIC wymagającego wysiłku. Gdy nic Wam się nie chce, a już na pewno nie uczyć, i najchętniej nie wstawalibyście z kanapy.
Też tak czasem mam, choć zazwyczaj jestem bardzo obowiązkowa i zmobilizowana do działania. W takich chwilach zastanawiam się „co się stało?”, „jestem chora?”, „czy to już wypalenie?”. Czując się w ten sposób, korci mnie, żeby olać wszystko co mam do zrobienia, schować się pod kocem i oglądać seriale. Po czym czułabym się jeszcze gorzej – energia nie wraca, a ja mam wyrzuty sumienia.
Jak się okazuje, źródło naszej energii to nie tylko sen (kojarzycie sytuację, gdy śpimy 10 godzin,a czujemy się jakbyśmy spali 4?). Nasza motywacja do działania i do nauki może być ograniczona przez wiele innych rzeczy!
Jeśli, podobnie jak ja, czujecie się ostatnio wypompowani, czytajcie dalej – może razem uda nam się znaleźć przyczynę!
1. Otoczenie
Pewnie zdajesz sobie sprawę, że to w jakim miejscu się uczysz ma bardzo duży wpływ na efektywność. Leżenie w łóżku z laptopem w niewygodnej pozycji, brak miejsca na biurku czy słabe oświetlenie sprawiają, że nie tylko trudniej nam się uczyć, ale zwyczajnie przestaje nam się chcieć. A może w trakcie pracy jednocześnie słyszysz hałasy od sąsiadów za ścianą, telewizor z pokoju obok albo kątem oka ciągle widzisz co się dzieje za oknem. Takie rzeczy rozpraszają i sprawiają, że szybciej się męczymy. Muzyka, którą wybierasz również jest istotna. Jeśli są w niej słowa, nasz mózg bardziej się wytęża i pracuje „na dwa fronty” – przyswaja wiedzę oraz wsłuchuje się w tekst piosenki.
2. Sen
Oczywista sprawa! Gdy jesteśmy niewyspani, nie ma mowy o tym, żeby mieć full energii. Ale tak jak pisałam wyżej, czasem nawet 10 godzin wydaje się nie wystarczać. Okazuje się, że nie tyle chodzi o długość snu, co o jego jakość. A jak można ją poprawić?
– chodzić spać i wstawać o tej samej porze
– ograniczyć ekrany ok. 30 minut przed snem
– unikać kawy popołudniu
– znaleźć sposób na wyciszenie (np. medytacja, pisanie dziennika itp.)
3. Przepracowanie
Również wydaje się to być oczywiste, ale problem polega na tym, że czasem trudno samemu ocenić „czy to już przepracowanie”. Wiem o czym mówię, bo samej mi się to zdarza. Przy obecnych trendach produktywności wydawać się może, że oznaka zmęczenia to słabość, którą należy ignorować, aby móc dalej działać na pełnych obrotach. No niestety, nie tędy droga. Człowiek nie maszyna, nie jest w stanie bezustannie pracować. Pozwolenie sobie na odetchnięcie, odpuszczenie, zmiana otoczenia choćby na parę godzin mogą dużo zmienić. Nabieramy nowej perspektywy, nasz umysł się „resetuje” i „robi miejsce” na przyjęcie nowych wyzwań. Osobiście nic nie pomaga mi bardziej niż „dzień nicnierobienia”, dłuższy spacer lub krótki wyjazd.
4. Odżywanie
Okej, żaden ze mnie dietetyk i ogólnie jedzenie nie leży w moim kręgu zainteresowań. Ale słyszałam, że to co jemy, ma wpływ na nasze samopoczucie. Jedzenie ciężkostrawne na pewno sprawia, że jesteśmy bardziej senni. Po zjedzeniu wielkiego obiadu na pewno nie czuję się na maksa zmotywowana do działania. Nie chodzi jednak o to, żeby od teraz żywić się tylko owsiankami. Regularność posiłków i zjadanie takiej ilości, przy której dobrze się czujemy (bez objadania się czy głodzenia) nadaje naszym dniom rutyny i oczywiście dodaje nam mocy.
5. Choroby
Tutaj też ekspertem nie jestem, ale jest to zdecydowanie jedna z przyczyn naszego zmęczenia i braku energii do nauki i działania w ogóle. I mówię tu zarówno o chorobach fizycznych, jak i dolegliwościach psychicznych. Jeśli osłabienie trwa już od jakiegoś czasu, warto skontaktować się ze specjalistą.
6. Brak ruchu
Pisałam o tym, że „dzień nicnierobienia” to fajna sprawa. Tak, o ile nie przeciąga się to w kilka dni. No i wszystko też zależy od tego jak to „nicnierobienie” wygląda. Po spędzeniu całego dnia oglądając Netflixa i jedząc chipsy, ciężko się podnieść z kanapy i zabrać się za robotę. W tym akapicie nie chcę pisać o tym, że każdy musi zacząć biegać czy chodzić na siłownię. Sama tego nie robię, bo ze sportem mi nie po drodze. Ale odkurzenie mieszkania, spacer z psem lub zwykłe rozciąganie może nam dodać sporego kopa energii.
7. Inne przyczyny niezależne od nas
Powodów, dla których możemy być zmęczeni nauką jest naprawdę wiele i na część z nich w ogóle nie mamy wpływu. Sytuacja rodzinna, okres, a nawet pogoda mogą skutecznie obniżyć nasz nastrój. W takich chwilach warto skupić się na przetrwaniu – nie obwiniać się za „nieróbstwo”, ale pamiętać, że to kiedyś minie i znów wszystko wróci do normy 🙂
Dajcie znać jak się czujecie i co pomaga Wam w pokonaniu zmęczenia w komentarzach!